Czas pożegnać 2013 rok! Nigdy nie robię podsumowań, ale teraz pokuszę się na kilka zdań.
Chciałabym podziękować wszystkim życzliwym mi ludziom, którzy od wieków zachęcali, żebym przestała wrzucać swoje rysunki do szuflady. Mija pół roku odkąd prowadzę Fineliner & Fantasy i rozwijam swoje hobby. To w dużej mierze dzięki osobom "z realu", które pozytywnie oceniają moje wysiłki i Wam, drodzy Blogerzy, którzy zaglądacie tu od czasu do czasu :-)
Dziękuję również tym, którzy zaufali mi i powierzyli większe i mniejsze zlecenia. Moje prace wiszą na ścianach kilku mieszkań w Polsce i zagranicą. To naprawdę fajne uczucie!
Sylwestra spędziłam w Pradze. W związku z tym mam dla Was małą ilustrację i zdjęcia. Masa zajęć na uczelni nie pozwala mi na poświęcanie czasu na rysunek. Stąd też mały format... Odliczam dni do ferii!
 |
Madame, ołówek, cienkopisy Stabilo |
Zapraszam na mały reportaż z Pragi.
Piękne zdjęcia jak zwykle autorstwa GK.
Jestem miłośniczką twórczości Alfonsa Muchy. Będąc w jego ojczyźnie, wyśledziłam kilka muzeów posiadających w swoich zbiorach oryginały. Oglądanie jego szkiców i wielkich plakatów sprawiło mi ogromną radość. Chyba należy mu się więc trochę więcej miejsca na moim blogu :-)
Oto fragment pracy, którą pisałam o Musze. Kto lubi, niech przeczyta te kilka faktów z życia pana Alfonsa.
Alfons
Mucha jest najbardziej znany ze swoich ilustracji, plakatów, litografii a nawet
projektów biżuterii i aranżacji wnętrz. Ten czołowy artysta secesji w sztuce
końca XIX wieku, przypomina nam dziś o estetycznych gustach epoki paryskiego fin du siècle’u. Mucha to artysta, który
przerzucił pomost między „sztuką wysoką” a komercyjną. Zdobywszy sławę na całym świecie jako ilustrator i twórca
słynnego le style Mucha, pragnął stać
się kimś więcej niż tylko „księciem plakacistów”.
Urodził
się w 1860 roku w małym czeskim miasteczku, ale karierę na wielką skalę
rozpoczął w Paryżu, do którego przeniósł się w latach osiemdziesiątych XIX
wieku. Nie uniknął okresowego życia w skrajnej nędzy, kiedy to jego mecenas i
sponsor nauki w ówczesnej stolicy sztuki hrabia Khuen-Belassi zrezygnował z
utrzymywania „wiecznego studenta”. To skłoniło Muchę do pracy na zamówienie,
komercjalizacji swojej twórczości. Ale to właśnie z tego komercyjnego dorobku
Mucha jest dziś znany na całym świecie. Wielką sławę przyniósł mu związek z
teatrem, a dokładniej ze słynną aktorką Sarą Bernhardt, której wyjątkowo
spodobał się styl czeskiego artysty. Ogromne afisze teatralne z wielką postacią
aktorki w takich sztukach jak Lorenzaccio(1896),
czy Medea(1898) do dziś zadziwiają
kunsztem artysty w pokazywaniu szczegółu i sztuki ornamentyki. Mimo, że Mucha
przyjaźnił się z takimi artystami jak Paul Gauguin, z którym dzielił nawet
atelier i że istniał w środku artystycznego świata, pracując nad słynnym barem
Madame Charlotte, nie podążał za nowo tworzącymi się prądami artystycznymi,
które zyskiwały popularność wśród artystów. Przez lata pracował nad własnym,
oryginalnym, tak dziś rozpoznawalnym stylem. Tezą jego późniejszych wykładów,
które głosił w Stanach Zjednoczonych było: artysta ma czerpać inspirację z
natury, a nie odnajdywać metody na sztukę w ruinach starożytnych miast. To
dlatego w każdym okresie jego twórczości zauważymy zamiłowanie do kwiatów,
studia nad ukazaniem pór roku, dnia, miesięcy… Będąc w Paryżu tworzył w tym
samym okresie co Paul Cézanne, Claude Monet, Edgar Degas, ale jego sukcesem
stała się ilustracja. Nie mógł tak jak Cézanne pozwolić sobie na zajmowanie się
tylko artystycznymi planami zgodnie z wolą własnej ambicji. Jego praca prawie
zawsze nosiła piętno zarobku, dlatego dziś spogląda się na Muchę niekiedy z
przymrużeniem oka. W Paryżu osadzał swoją sztukę tak jak Jules Cheret, czy Henri
de Touluse–Lautrec w kontekście miejskiego życia, jednak nigdy nie zapominał, co
jest jego głównym celem – powrót do ojczyzny i spełnienie swoich artystycznych
wizji. Będąc w centrum paryskich wydarzeń nie oparł się także
popularnym, współczesnym myślom. Interesował się mistycyzmem, teozofią i
tajnymi stowarzyszeniami, organizował nawet seanse spirytystyczne. Nie
ignorował prężnie rozwijającej się sztuki nowoczesnej, oglądał prace Pabla Picassa
i Marcela Duchampa na wystawie w Nowym Jorku. Wyjeżdżając do Stanów, liczył na
poważne zamówienia, jednak i tam traktowano go jako gwiazdę sztuki dekoracyjnej
i salonowej. Prace nad Epopeją słowiańską
rozpoczął w 1912 roku. Trwały 14 lat, podczas których zgłębiał mitologię
Słowian, podróżował po Czechach, fotografując swoich rodaków. Ogromne dzieła
nie doczekały się do dziś własnego muzeum, jak oczekiwał tego artysta. W Pradze traktowano go jako karierowicza o przebrzmiałym dorobku, nieidącym
z duchem czasów. W końcowej fazie
twórczości jego obrazy noszą znamiona symbolizmu. Dzieła dotyczące historii Czech
można czytać jak księgi. Zmarł w 1939 roku na skutek stresów związanych z
rozpoczęciem się II wojny światowej. Angażował się w prace na rzecz
społeczności żydowskiej w Pradze. Zatrzymanie przez Gestapo traumatycznie
odbiło się na jego zdrowiu, powodując śmierć 14 lipca cztery miesiące po przesłuchaniach.

